żołna

W niedzielę, pojechaliśmy z kolegami pod Wrocław, w celu zaobserwowania żołn.

Jechaliśmy w miejsce opuszczonej żwirowni. 

Żołny gniazdują w piaskowych urwiskach, więc takie stare żwirownie to dla nich doskonałe miejsca do życia. 

Od razu po przyjeździe usłyszeliśmy ich głosy, później je zobaczyliśmy. Żołny to bardzo bogato ubarwione ptaki. Często nazywa się je polskimi papugami. Są wyjątkowo piękne, a zdjęcia nie oddają tego tak dobrze. Z początku widzieliśmy tylko dwie, siedzące na jakiejś roślinie, dosyć daleko od nas. Później kilka przeleciało nam jeszcze nad głowami. 

Oprócz żołn w tym miejscu widziałem jeszcze zimorodka (pierwszy raz w życiu!) i wilgi, toteż tego dnia, widziałem najbardziej kolorowe ptaki w Polsce. W skarpach norki miały oczywiście także jaskółki brzegówki.

Zdjęć za dużo nie zrobiłem, a o dobrych w ogóle nie było co mówić. Pogoda była kiepska, żołny udało nam się podejść może na 100 metrów, co przekraczało możliwości mojego obiektywu. 

Tymi obserwacjami nie skończył się jeszcze dla nas dzień, bo w drodze powrotnej udaliśmy się jeszcze w miejsce, gdzie są pójdźki. 

Pójdźka to mała sowa z rodziny puszczykowatych. Gniazda zakłada w starych stodołach, oborach i innych takich budynkach, w pobliżu siedzib ludzkich.
Długo czekaliśmy, żeby na nas spojrzała. Kiedy chcieliśmy już wracać, sowa raczyła się odwrócić. Zrobiłem jej kilka zdjęć. Wtedy pójdźka poleciała.

Tego dnia zobaczyłem aż trzy nowe dla mnie gatunki - żołnę, zimorodka i pójdźkę.