mysikrólik
Już dawno marzyłem o zdjęciu mysikrólika wśród żółto-zielonych liści. Tak się złożyło, że niedawno spotkałem całe stado tych ptaków właśnie w takiej scenerii. Zrobiłem wtedy bardzo dużo zdjęć, ale wiadomo jak to jest z mysikrólikami - nie mogą chwilę odpocząć i przysiąść (najlepiej zresztą tuż przed obiektywem), tylko są w nieustannym ruchu. Z całej sesji tak naprawdę tylko jeden kadr nadaje się do pokazania. Przynajmniej udało mi się uchwycić go w tych malowniczych liściach, bo jak widać prezentuje się w nich naprawdę dobrze.
Kiedy mysikróliki już poleciały, poszedłem dalej, a ptakami które zobaczyłem zaraz potem były... mysikróliki! Tego dnia miałem do nich naprawdę szczęście. Było ich jeszcze więcej i w ogóle nie zwracały na mnie uwagi.
Sfotografowałem jeszcze piecuszka...
... i strzyżyka.
Mysikrólika widziałem tylko raz - bardzo malutki. Strzyżyka też fajnie tu ujęto! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia rewelacyjne, a nie jest to przez przypadek zniczek, bo one takie do siebie podobne ale wiem, że zniczek ma właśnie tak mocno zaznaczony ten pasek na łebku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo na pewno są mysikróliki. Samce mają taki pomarańczowy pasek na głowie.
UsuńPoza tym zniczki mają wyraźną, białą brew i czarny pasek oczny.
Ale podobne oczywiście są.
UsuńWspaniałe zdjęcia tych małych ptaków.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWidzę, że nie tylko mi fotografowanie ptaków daje wiele radości. Gratuluję udanych i pięknych zdjęć.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńŚwietne foty, zwłaszcza półportret mysikrólika i piecuszek. Nie wiem, jakim cudem Ci tak pozowały. Próbowałem je kiedyś fotografować, ale to chyba jedne z najruchliwszych leśnych stworzeń.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji zobaczyć mysikrólika osobiście, więc trochę zazdroszczę.