ulubione

Ciemne chmury rozciągały się po sam horyzont. Było szaro i nieciekawie - niestety właśnie tak wygląda tegoroczna zima. Szedłem blisko trzcin, widziałem dużo modraszek, które już chyba ćwierkały o wiośnie. Gdzieś daleko odzywały się wąsatki. Nagle z trzcin, z wielką wrzawą, wybiegły przestraszone dziki. Uciekły szybko. Ku mojemu zdziwieniu, w szuwarach zostały młode! 9 malutkich dzików (jeszcze w piżamowym ubarwieniu) chowało się tam. Ciekawe, że dorosłe je tak zostawiły.
Dalej szedłem już za głosem wąsatek. Chyba nie muszę wspominać, jak bardzo je lubię. Dotarłem do niesamowitego miejsca. Z prawej strony, za ścianą z trzcin - las, a z lewej - po prostu gęste trzcinowisko. Byłem świadkiem wyjątkowych scen. Całe stado wąsatek z piskiem  przelatywało co chwile z lewej strony na prawą, tuż koło mnie. Zaznaczę tylko, że nie stosowałem żadnych wabików, po prostu znalazłem się w centrum wydarzeń. Ale to jeszcze nie wszystko! Jako, że w nocy był mróz, na wodzie w niektórych miejscach była tafla cienkiego lodu. Wąsie między trzcinami biegały po tym lodzie, jakby się goniły albo bawiły. To był przezabawny widok. Niestety nie udało mi się zrobić im dobrych zdjęć, bo były naprawdę szybkie.
Udało się chociaż zrobić klasyczne, statyczne ujęcia. Szkoda tylko, że nie było szronu, albo śniegu. Albo chociaż lepszego światła.







Komentarze

  1. Musimy wybrać się kiedyś razem ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Wąsatki, to wąsatki, więc nie ma co wybrzydzać:) Na Warmii w tym roku praktycznie nie ma lodu, więc z wąsatkami jest bardzo słabo. PS. Dobre foty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia okraszone komentarzem napisanym przepiękną polszczyzną! Chapeau bas!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze mnie to zadziwia, że wąsatka jest bliżej spokrewniona ze skowronkiem niż sikorą.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty