zimorodek
Ostatnio całą rodziną wybraliśmy się nad jezioro. Wzięliśmy kajak i cały dzień chcieliśmy spędzić nad wodą. Znaleźliśmy dobre miejsce z dostępem do wody w lesie, więc myślałem, że znajdę czas na spacer i obserwację ptaków.
Kiedy wysiedliśmy z samochodu nad naszymi głowami śmignął zimorodek!
Szybko zwodowaliśmy naszą łódź i popłynęliśmy wzdłuż brzegu. Po chwili znowu go zobaczyłem. Siedział na drzewie i nic sobie nie robił z naszej obecności. Byliśmy coraz bliżej i bliżej. Później zimorodek przeleciał na inną gałąź, na której prezentował się jeszcze lepiej.
Kiedy wysiedliśmy z samochodu nad naszymi głowami śmignął zimorodek!
Szybko zwodowaliśmy naszą łódź i popłynęliśmy wzdłuż brzegu. Po chwili znowu go zobaczyłem. Siedział na drzewie i nic sobie nie robił z naszej obecności. Byliśmy coraz bliżej i bliżej. Później zimorodek przeleciał na inną gałąź, na której prezentował się jeszcze lepiej.
Piękne foty :)
OdpowiedzUsuńFajny ptaszek. W ubiegłym roku siadał mi przed samą czatownią. Ten jest chyba tegoroczny. Gratuluję spotkania, masz szczęście.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjecia! Gratuluje spotkania! Ja w tym roku niestety nie widzialam jeszcze zimorodka:(
OdpowiedzUsuńAle fart, gratulacje, super zdjęcia, czterysetka widać się dobrze spisuje :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczęście rzeczywiście dopisało; ) a czterysetka spisuje się baaardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tak bliskiego spotkania :)
OdpowiedzUsuń