puszczyk
Wiem, że puszczyk to najczęściej spotykana sowa i że niektórzy nie zrozumieją z czego się tak cieszę. Lubię sowy, jeszcze dwa lata temu kilka uszatek zimowało koło mojej szkoły, niestety w tym roku, tak jak w zeszłym już się nie pojawiły. Chodząc po lasach oczywiście szukam tych wyjątkowych ptaków na drzewach, jednak nic z tego.
Puszczyka już kilka razy widziałem, ale tylko w świetle latarki, w nocy, podczas wabienia, więc dzisiejsze spotkania było moim pierwszym dziennym spotkaniem z tą sową.
Puszczyka już kilka razy widziałem, ale tylko w świetle latarki, w nocy, podczas wabienia, więc dzisiejsze spotkania było moim pierwszym dziennym spotkaniem z tą sową.
Ja doskonale rozumiem, skąd ta radość. Nie miałam okazji zobaczyć czy tym bardziej uwiecznić żadnej sowy, nawet najbardziej pospolitej:)
OdpowiedzUsuńZawsze zaspane, siedzące w dziuplach. Uwielbiam! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJa rozumiem i to doskonale! Ostatni raz, jakąkolwiek sowę, widziałem w ubiegłym wieku! Tym bardziej gratuluję i pozytywnie zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńAle super!!!!!!! Moim marzeniem jest spotkanie puszczyka. Nigdy nie widziałam. Serdecznie gratuluję!!! Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńSłodki. Chociaż chyba wyrósł z dotychczasowej sypialni skoro wystaje? Hm.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,a puszczyk zaspany,jeszcze na własne oczy nie widziałam ,więc gratuluję takich fotek,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś, kilka lat temu, w dzień widziałam sowę, ale niestety nie miałam wtedy aparatu. Gratuluję pięknych zdjęć :)
OdpowiedzUsuń